2009-05-27

księgarniano z Rzymu

trochę kultury w Rzymie...
cudownie jest móc wejść do księgarń włoskich i rozumieć, pytać, rozmawiać...
moje po Rzymie nazwijmy to spacerowanie, głównie na wizytach w księgarniach polegało a to z przyczyn znanych póki co tylko niewielkiej grupie osób.
Ślę zatem kilka fotografii miejsc, które jakoś mnie do siebie przyciągają...












a tutaj to była wprost uczta dla duszy i oka...



i trochę polskiego akcentu


Ryszard Kapuściński i Marek Krajewski



jedną z rzeczy, która mnie urzekła w Rzymie to otwarte księgarnie grubo po 24. Fakt, że mieszkałam w dzielnicy studenckiej tak to nazwijmy, więc prawdziwie soczyste życie zaczynało się tam właśnie o tej porze, ale byłam zdziwiona Włochów pędem do wymiany zdań wysokich o tej godzinie w księgarniach właśnie.

3 komentarze:

chihiro pisze...

Uwielbiam ogladac zdjecia przeroznych ksiegarni z calego swiata, wiec bardzo Ci dziekuje za fotki wloskich przybytkow ksiazkowych. Ksiegarnie otwarte po polnocy... prawdziwy raj :)

Libreria pisze...

dokładnie to był raj i cieszę się, że zdjęcia się spodobały a klimat zawsze wyjątkowy:)

ania pisze...

Librerio, te księgarnie wyglądają bardzo kusząco! Dziękuję, że umieściłaś w Tyglu linka do tego wpisu. Czy masz może ich adresy? Na wielu nie widać nazwy, więc trudno mi je odnaleźć. Pozdrawiam Cię serdecznie!