Trochę z powodu postu Latającej Pyzy, trochę dlatego, że mam na to ochotę a nie na kolejną recenzję, chciałabym Wam przedstawić moje okruchy przyjemności zebrane z ostatnich tygodni i zachęcić Was do własnej listy
1. joga o 6 rano, w całkowitej ciszy i skupieniu
2. utwór "Cripple and The Scarfish" Antony and The Johnsons - o każdej porze dnia i nocy
3. Mozart w ilościach nieograniczonych, słuchany w dobrym towarzystwie, w moim przypadku zawsze w tym samym doborowym towarzystwie w poznańskiej filharmonii
4. Jogging z przyjaciółmi podczas późnych wtorkowych wieczorów
5. Książka Ivo Andrić "Most na Drinie"
6. Długo planowane spotkania z osobami, które wcześniej znałam tylko poprzez maile i przyjemność spędzania czasu w ich towarzystwie
7. Pakowanie plecaka, co czynię w tej chwili, by znowu zobaczyć Tatry, ten pofałdowany świat, którego widok zapiera dech w piersiach
8. Koktajl truskawkowy w "Kociaku" w Poznaniu, już nie podawany w szklance:(
9.Moja przyjaciółka z którą pracuję, która wchodzi do mojego pokoju i pyta - Izka, a to czytałaś?
i rzuca mi na stół kilka książek miedzy innymi Jacka Dehnela, czy skserowane specjalnie dla mnie fragmenty z "Kontekstów". Mogłabym o tym godzinami
10. Deszcz o świcie
3 komentarze:
Ja chcę wrócić do jogi...
bardzo fajna lista...:)
zazdroszcze wyjazdu w Tatry
pomysle nad swoja..:)
koniecznie prosze wrócic do jogi:)
koniecznie proszę pomyśleć o swojej liście:)
Prześlij komentarz