2012-06-05

odpoczynek

Wracałam do domu z jednym tylko marzeniem, które spełni się jutro po 15, zaraz po tym jak wyjdę z pracy.
Wsiądę do samochodu i pojadę w Tatry.
Tam, gdzie kocham, gdzie wracam z miłością.
Z rozkoszą przywitam wiatr i nie będę się denerwować, gdy deszcz skropi moją głowę. Jest mi wszystko jedno, czy słońce czy deszcz, byle zobaczyć Tatry, byle tam być!
Do plecaka wrzuciłam mapy, 4 książki, 2 gazety, notes, pióro i muzykę Ludovico Einaudi.
Jeśli góry nie będą zbyt łaskawe, pójdę zobaczyć wystawę "Porozmawiajmy o kobietach. Schulz, Witkacy, Gombrowicz i inni" w Muzeum Tatrzańskim. Jeśli pozwolą mi wejść wysoko, będę!






Brak komentarzy: