2023-05-17

Spod Himalajów

Zawsze traktowałam bycie w górach i chodzenie po górach jak rodzaj medytacji w ruchu. Nigdy nie było inaczej. Idę w swoim tempie, w tym przypadku znacznie wolniejszym niż zwykle. Każdy krok to oswajanie organizmu z wysokością i niekiedy każdy jest walką. Każdy oddech coraz cięższy, czasami bolesny, ale za każdy jestem wdzięczna. Dopiero teraz rozumiem co to znaczy zwolnij, nie spiesz się. Biorę to ze sobą do Polski.
 
Gdy w 2009 roku zaczęła się moja przygoda z górami głównie Tatrami, pomyślałam sobie, że bardzo bym chciała zobaczyć Himalaje. 14 lat czekałam na to, żeby tu przyjechać. W końcu tu jestem, pogoda nie rozpieszcza, głowa przypomina o tym na jakiej jestem wysokości. Czasami mam ochotę ją odstawić na bok. Do celu jeszcze daleko, ale nic nie przychodzi za darmo ot tak. 
 
Idę, mozolnie stawiam kroki i wsłuchuję się w swój powolny oddech. 
 
Nadal idę, coraz więcej we mnie pokory i coraz więcej niepewności czy dam radę. Najważniejszy dzień już niebawem, choć każdy weryfikuje dużo i każdy mnie zmienia. 
 

 dostojna Ama Dablam
 


Brak komentarzy: