2013-09-25

Ości


„Czasem coś po prostu jest. Jak pyłek pod powieką. Bez początku, bez przyczyny. Jest. Żadne łzy, żadne krople do oczu nie potrafią tego usunąć. Prawdopodobnie pomógłby zabieg chirurgiczny: usunięcie pyłku wraz z gałką oczną. Czasem coś po prostu jest. Coś uwiera i zatruwa. Guzek na superego, rakowa narośl na tkance samoakceptacji, dziura w logice. Tego coś nie udaje się nazwać ani odmienić. niedopasowanie i niewygoda nie poddają się obiektywizacji ni deklinacji. One są. Są.”. /s.115/

Ości Ignacego Karpowicza - utopia, najpiękniejsza utopia jaką czytałam.


Brak komentarzy: