2013-02-27

dobrze spędzona noc, nie jest zła

wchodzę do księgarni,
podchodzę do półki z literaturą polską,
wybieram jedną książkę, bo najzwyczajniej w świecie lubię autora,
otwieram przypadkiem na stronie 42 i czytam:

"Pisanie na czczo jest duchową lewatywą - wtedy myśl niezmącona dniem oczyszcza umysł z toksycznych złogów. Daję czas światu, by wszystko w nim ułożyło się właściwie po nocy.
Zwiększam swoją światłoczułość.
Piszę na czczo, bo jak pisał Bernhard, to, co twórcze, nie znosi przedłużających się śniadań.
Na czczo, ale po kawie, bo bez kawy myślę tak, jak widzę bez okularów".

już wiem, że kupię, jeszcze rzucam okiem na spis treści, widzę tekst "O stawach Tatr", i już wiem, że noc stracę, albo zyskam:-)

Wojciech Kuczok
"Poza światłem"

PS jestem o jedną noc bogatsza.


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

To jest cudowny stan :-)
tereska

Libreria pisze...

racja:-)

Dawid pisze...

Amen ;)