2020-05-11

Dwunaste. Nie myśl, że uciekniesz

Od dawna nie piszę recenzji, wydają mi się powielaniem tego, co już napisane zostało. No i czy to ma sens? Coś mnie w danej książce zachwyci i zatrzyma, coś odrzuci, odepchnie. Różnie bywa. Czas na pisanie recenzji wolę wykorzystać na czytanie kolejnej książki. Preferuję, zdecydowanie bardziej, krótkie notki albo fragmenty takie jak ten. A ten mnie zatrzymał, zresztą jak cała książka.

Fragment z książki Filipa Springera. Dwunaste. Nie myśl, że uciekniesz.

Wieczorem nie zasłaniam okien. Siedzę przy stole i pracuję, a niebo nad fiordem granatowieje. Ciężkie chmury suną w strone horyzontu, czarne fale walą o brzeg. Potem wszystko zalewa ciemność. Zapalam światła, mrok za oknem tężeje. Jest nieprzenikniony, ledwie widać ścieżkę między budynkiem a brzegiem. Prawie nikt tamtędy nie chodzi, do tej pory widziałem na niej raptem dwóch spacerowiczów z otyłym labradorem na smyczy.
Wiem, że na zewnątrz nikogo nie ma. O tej porze i przy tej pogodzie musi tam być pusto. Jestem sam, w kręgu światła i ciepła, oddzielony szybą od nocy. I choć o tym wiem, i tak czuję się obserwowany.

Brak komentarzy: