2020-03-21

w czasach, jakie nastały


Napisałam dzisiaj na fb, że mogłam kiedyś godzinami słuchać utworu Marka Grechuty "Godzina miłowania". Dzisiaj, jak już nie wytrzymuję to wsiadam do auta i jeżdżąc po okolicy pozwalam sobie na dodanie gazu tylko przy tym utworze.
Pamiętam, siadałyśmy te dwadzieścia lat temu z B. i słuchałyśmy Ewy Demarczyk, Marka właśnie, Anny Szałapak, potem już wszystkiego co napisała Agnieszka Osiecka ze słynnym "Na zakręcie" w wykonaniu Krystyny Jandy, który to utwór, w jej wykonaniu właśnie, do dzisiaj wywołuje u mnie dreszcze.

Potrafiłyśmy tak spędzać całe dni rozmawiając na przemian o architekturze wnętrz, którą wtedy "studiowałyśmy", książkach, które czytałyśmy (teraz myślę o tych wszystkich, które były jeszcze przed nami), czasami jechałyśmy autem po mieście i nie mówiłyśmy nic.

Jestem głęboko przekonana, że wszystko co ważne w życiu dzieje się w milczeniu, w głębokiej samotności, która jest możliwa nawet wtedy, gdy obok jest drugi człowiek, a właśnie wtedy jest najważniejsza, w moim przekonaniu. Miałam szczęście w życiu do ludzi, z którymi dobrze się milczało, do głębi tych spotkań, które zasadzone w wieku dziewiętnastu lat do dzisiaj kiełkują.

Dzisiaj, spędzając czas w głębokiej samotności mogłabym podziękować Leszkowi i Bettinie za to, że nauczyli mnie dobrze wybierać literaturę, słuchać dobrej muzyki, odzywać się wtedy, gdy masz coś do powiedzenia i pisać, gdy wiesz o czym chcesz napisać. Szukać ludzi z którymi dobrze się milczy i oddalać od tych, których potok słów jest nie do wytrzymania.

Pozwala mi to przetrwać...



O, gdybyś chciała zostać na dłużej
Godzino miłowania
Łatwiej byłoby świat nakłonić
Do pojednania
Łatwiej byłoby prawdę mówić
Łatwiej składać słowa
Łatwiej tracić, łatwiej żegnać
Łatwiej wracać znowu


Brak komentarzy: