2018-11-02

rozmaicie


W tych ostatnich miesiącach kupowałam dużo książek, jakbym chciała się przygotować na jesień i zimę. Jesień jest taka, że rwie mnie w świat, a nie do lektury, więc też czytam mało, bo albo snuję się po górach, albo jeżdżę na warsztaty rozmaite. Listopad też wcale nie wygląda spokojnie, cieszy mnie każdy nadchodzący weekend, bo każdy spędzę w innym miejscu. Nie umiem żyć bez książek, ale ostatnio tak mnie fascynuje bycie, że przedkładam wszystko ponad to właśnie.

I jeszcze kilka zdjęć z Tatr ukochanych, dosłownie dwa tygodnie temu.






Brak komentarzy: