Piotr Bruegel Starszy, Pokłon Trzech Króli, 1564 |
Mam słabość do dobrze wydanych książek, godzinami mogłabym
się im przyglądać, dotykać je, zwracać uwagę na sposób złożenia czy fakturę
papieru. To nie mija - co więcej, z wiekiem pogłębia się i staje wręcz
natręctwem. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że w moje ręce została przesłana
książka, pięknie wydana przez wydawnictwo DodoEditor. „Nie widać nic. Opowiadanie obrazów” Daniela
Arasse, bo o niej mowa, to oprócz wizualnej, także umysłowa uczta.
Daniel Arasse zachęca nas byśmy przyjrzeli się pięciu
obrazom. „Mars i Wenus zaskoczeni przez Wulkana” Tintoretto, „Zwiastowanie”
Francesco del Cossy, „Pokłon Trzech Króli” Pietera Bruegela Starszego, „Wenus z
Urbino” Tycjana i „Las Meninas” Valezqueza.
To zbiór esejów o malarstwie, które Autor zgrabnie ubrał w
różne formy - dialogu pełnego kąśliwych uwag do adwersarza, listu do koleżanki
czy głośnego monologu. Obrazy, o których pisze Autor, są jedynie przyczyną do
głębokiego zastanowienia się nad istotą ram wiszących w Muzeach, dogłębną
analizą przedstawionego świata. Szczegół staje się głównym bohaterem tekstów
niepokornego historyka sztuki i kanwą do wysuwania śmiałych tez.
Daniel Arasse był historykiem sztuki, który uprawiał dość
odważną interpretację, nie oszczędzając swoich uczonych kolegów, wchodząc z
nimi w niebezpieczny dyskurs, przedstawiając swoje widzenie pełne
nietuzinkowych pomysłów, w których głównym elementem zawsze pozostawał jednak
moment oglądania, patrzenia, przyglądania się, by zauważyć to, czego często się
nie dostrzega, a co może, i często staje się, przyczyną do wspaniałej dyskusji.
Bawi się swoimi tezami, zaskakuje odbiorcę i samego siebie, bije się z myślami,
wysuwa wnioski, by zaraz je obalić. Patrząc na obraz - myśli, zastanawia się,
szuka rozwiązań, wreszcie dostrzega. A co dostrzega? – szczegół, drobiazg, na który przeciętny widz
nie zwraca uwagi, a szkoda, bo mnogość interpretacji może być ciekawa. Pełznący
ślimak w scenie Zwiastowania Cossy nieodłącznie związany wg Autora z
„perspektywicznym popisem, na którego tle się pojawia”. Jakie znaczenie może
mieć przezroczysta waza, którą umieścił Tintoretto na obrazie „Mars i Wenus
zaskoczeni przez Wulkana”, lub jabłko i
cukinia umieszczone na skraju „Zwiastowania” Carlo Crivellego? Dlaczego, choć
stoi na pierwszym planie, nie dostrzegamy czarnego króla Kacpra, i jego podarunek
dla Dzieciątka „godny najznakomitszego manierystycznego złotnictwa” na obrazie
„Pokłon Trzech Króli” Petera Bruegela Starszego? Czemu tak dociekliwie
przygląda się stary król na tym samym obrazie? Jaki wpływ mogła mieć na Maneta
malującego swoją „Olimpię” w 1863 roku, lewa dłoń Tycjanowskiej Wenus, delikatnie
spoczywająca na jej łonie?
Żartobliwe, pełne ironii odpowiedzi czasem szokują, śmiem
przypuszczać, że taki był zamiar Autora, w którego naturze leżało, jak pisze tłumaczka
Anna Arno – „prowokowanie swoich uczonych kolegów”. Nic więc dziwnego, że eseje
choć przesiąknięte historyczną wiedzą, pozostają pełne wątpliwości, znaków
zapytania, bo i tak najważniejszy pozostaje sam fakt obcowania z dziełem i
patrzenia na niego.
Trochę rażą niepotrzebne wtrącenia, zwłaszcza podczas
dialogów, typu - „Kupuję to!”, „Chyba
się Pan zagalopował!”, „Kręcisz się w miejscu. A więc do przodu!”. Nie
przemawia do mnie taki prześmiewczy ton, gdy mowa o dobrym malarstwie i ciekawych wnioskach. Trochę to zniechęca, ale
to jedyny zarzut do Autora.
Cenna książka nie tylko dla historyków sztuki, ale przede
wszystkim dla każdego z nas, dla wszystkich tych, którzy podczas wędrówek po
świecie zaglądają do Muzeów, dla ciekawych, podglądających i obserwujących
świat przedstawiony na płótnie. Po lekturze książki inaczej myślę o „Olimpii”
Maneta, którą widziałam w Muzeum d’Orsey w Paryżu i już inaczej będę się przyglądać obrazom w
innych Muzeach. Teksty zmuszają nas do wysiłku dociekliwej obserwacji, co z
pewnością wydłuży nasz czas spędzony w Muzeach, bo „obraz jest po to, żeby na
niego patrzeć”.
Tycjan, Wenus z Urbino, 1538 |
Oczekuję kolejnej książki „Detal. Historia malarstwa w
zbliżeniu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz