Czasami wygląda tak, jakby wychodził na własne spotkanie, jakby zaglądał do siebie w innym pokoju. Możliwe zresztą, że człowiek w życiu spotyka się głównie z samym sobą. To przez innych widzimy siebie, chociaż bez nich też coś z nas jest.
Pamiętam lata temu czytałam książkę Jana Nowickiego Między niebem a ziemią mającą dość ciekawą formę rozmowy autora ze swoim przyjacielem Piotrem Skrzyneckim. Formę o tyle ciekawą, że Jan Nowicki pisał listy z ziemskiego padołu do swojego przyjaciela, który na rzeczywistość podłą spoglądał już z niebiańskich przestrzeni. Tekst zatarty płynącym nieubłaganie czasem, próbowałam sobie w głowie odtworzyć i choć nie zawsze z dobrym skutkiem, pamiętam wrażenie, jakie we mnie wywołał. Pamiętam niekończące się rozmowy na jej temat z przyjaciółką, tysiące przejechanych kilometrów samochodem z muzyką artystów z Piwnicy pod Baranami, pamiętam wreszcie krótki wyjazd do Krakowa by, choć przez chwilę poczuć klimat tego, o czym czytałyśmy i czego wtedy słuchałyśmy.
Ten długi wstęp był mi potrzebny by wyrazić radość z trzymania w rękach książki Rafała Wojasińskiego Jan Nowicki: Droga do domu. Nakładem Wydawnictwa Nowy Świat ukazała się książka stająca się dla mnie bardzo prywatnym portretem Jana Nowickiego, utalentowanego aktora, który z każdą przerzuconą stroną odkrywał przede mną mądrość, która staje się przywilejem ludzi dojrzałych. To książka pełna refleksji, zadumania nad swoim w świecie istnieniem, nad częścią życia, która za nim, i nad tą częścią, którą ma przed sobą.
Jest podkreślaniem tego, co najprostsze, najbardziej oczywiste. Codzienne czynności, spoglądanie przez okno, zapalenie papierosa, są jak się okazuje najważniejsze, najbardziej pożądane.
Droga do domu to jak się okazuje nie tylko powrót na rodzinne Kujawy, ale też wspomnienie przeżytych lat, o których opowiada, a które ubiera w strój bardzo skromny i elegancki, szyty na miarę. To kobieta, to sąsiad, to pies, z którym człowiek musi po prostu pochodzić, to ładny dzień, którym można się cieszyć.
Jan Nowicki wraca do tych chwil, gdy dom był prawdziwym domem, miejscem na ziemi a nie tylko jak twierdzi pieniędzmi. Jest w artyście mądrość, tak zwana mądrość życiowa, a przeżyte lata stają się wyznacznikiem tego, do czego zmierza.
Muszę wspomnieć o fotografiach Krzysztofa Opalińskiego, które są wyjątkowe i oddają atmosferę tej książki. Najpiękniejsza moim zdaniem znajduje się na stronie 99.
Wydawnictwo Nowy Świat w taki oto sposób dostarczyło mi wrażeń na kolejne długie noce. Każdy rozdział bowiem jest zaczątkiem do rozmowy na którą z pewnością nocy nie starczy, ale cieszę się na samą myśl o kilometrach, które pokonamy i rozmowach, które przed nami.
Ten długi wstęp był mi potrzebny by wyrazić radość z trzymania w rękach książki Rafała Wojasińskiego Jan Nowicki: Droga do domu. Nakładem Wydawnictwa Nowy Świat ukazała się książka stająca się dla mnie bardzo prywatnym portretem Jana Nowickiego, utalentowanego aktora, który z każdą przerzuconą stroną odkrywał przede mną mądrość, która staje się przywilejem ludzi dojrzałych. To książka pełna refleksji, zadumania nad swoim w świecie istnieniem, nad częścią życia, która za nim, i nad tą częścią, którą ma przed sobą.
Jest podkreślaniem tego, co najprostsze, najbardziej oczywiste. Codzienne czynności, spoglądanie przez okno, zapalenie papierosa, są jak się okazuje najważniejsze, najbardziej pożądane.
Droga do domu to jak się okazuje nie tylko powrót na rodzinne Kujawy, ale też wspomnienie przeżytych lat, o których opowiada, a które ubiera w strój bardzo skromny i elegancki, szyty na miarę. To kobieta, to sąsiad, to pies, z którym człowiek musi po prostu pochodzić, to ładny dzień, którym można się cieszyć.
Jan Nowicki wraca do tych chwil, gdy dom był prawdziwym domem, miejscem na ziemi a nie tylko jak twierdzi pieniędzmi. Jest w artyście mądrość, tak zwana mądrość życiowa, a przeżyte lata stają się wyznacznikiem tego, do czego zmierza.
Muszę wspomnieć o fotografiach Krzysztofa Opalińskiego, które są wyjątkowe i oddają atmosferę tej książki. Najpiękniejsza moim zdaniem znajduje się na stronie 99.
Wydawnictwo Nowy Świat w taki oto sposób dostarczyło mi wrażeń na kolejne długie noce. Każdy rozdział bowiem jest zaczątkiem do rozmowy na którą z pewnością nocy nie starczy, ale cieszę się na samą myśl o kilometrach, które pokonamy i rozmowach, które przed nami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz