2009-09-21

Magiczne drzewo Andrzej Maleszka




Czytam ostatnio bardzo dużo literatury dla najmłodszych. To już trochę mój rytuał, że pomiędzy książkami o dość trudnej tematyce sięgam po książki z półki moich młodszych znajomych. Tak wpadła mi do ręki książka Magiczne drzewo. Czerwone krzesło i od kilku dni zastanawiam się czy to, aby nie przypadek. Magii dookoła mnie tak wiele, że jej ponowne pojawienie się tym razem w książce zastanawia mnie jeszcze bardziej.
Nad doliną Warty burza powaliła stary dąb. Z drzewa zrobiono mnóstwo przedmiotów w tym czerwone krzesło. Stary dąb nie był jednak zwyczajnym drzewem. Posiadał w sobie magiczną moc, którą otrzymał każdy wykonany z niego przedmiot. Czerwone krzesło także nie było zwykłym czerwonym krzesłem, posiadało niezwykłą moc, spełniało życzenie osoby, która na nim siadała i wypowiadała je na głos.
Trójka dzieci – Tosia, Filip i Kuki odnajduje krzesło i zabiera je do domu, w którym rodzice muszą podjąć ważną decyzję czy pracować na statku i zostawić dzieci pod opieką znienawidzonej ciotki. Losy trójki bohaterów wydają się być przesądzone jednak dzieci nie dają za wygraną, za wszelką cenę chcą być blisko rodziców i postanawiają wykorzystać do swych celów magiczne krzesło. W ich zamiarach nie zawsze skutecznie stara się przeszkodzić Max – czarny charakter, który depcze dzieciom po piętach chcąc zdobyć czerwone krzesło wiedząc jaką siłę posiada.
Tak rozpoczyna się cała seria zjawisk magicznych w książce. Jest latający autobus, chodzące krzesło, po niebie sunący traktor, wisząca w powietrzu ciotka i wiele innych zaskakujących i nieprzewidywalnych zjawisk. A wszystko po to, by odczarować swoich ukochanych rodziców.
Dzieci mają tysiące pomysłów jak wykorzystać magię czerwonego krzesła do swoich własnych celów i o dziwo potrafią z tej magii rozsądnie korzystać. W między czasie, jak to w dobrym filmie dla dzieci przystało, zła ciotka przechodzi metamorfozę i tu niespodzianka, staje się kimś wyjątkowym, otrzymuje jeszcze jedną szansę na to by zrozumieć czym powinno być dzieciństwo. To rozwiązanie podobało mi się najbardziej, muszę przyznać, że byłam zaskoczona zakończeniem książki.
Andrzej Maleszka laureat nagrody Emmy za telewizyjną serię Magicznego drzewa, tym razem postanowił, wykorzystując wątki serialu, zachwycić młodego widza i zaprosić go do kina. Przy okazji filmu wydawnictwo Znak wydało książkę, której lektura już za mną, natomiast na film jeszcze nie dotarłam, co zamierzam zrobić wkrótce.
Gorąco polecam Magiczne drzewo. Czerwone krzesło, bo to ciepła i przyjemna lektura, pełna niesamowitych przygód, trzymająca w napięciu. Doskonała zabawa podczas wieczornego czytania swoim pociechom. Polecam i do zobaczenia w kinie.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Napiszę Pan więcej książek o Magicznym Drzewie ?